Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maria Godebska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maria Godebska. Pokaż wszystkie posty

Misia Godebska - królowa Paryża


Maria Godebska - Misia
"Określenie jej jako protektorki artystów, ich muzy i egerii, hojnej mecenatki, nie oddawałoby istoty rzeczy. W ciągu z górą pół wieku była ona – i będzie to może najbliższe prawdy – bojowniczką wielkiego i wiecznego sprzysiężenia przeciw małości, prostactwu i brzydocie, sprzysiężenia, które nazywamy sztuką" - tak pisał Jan Lechoń o Misi Godebskiej, kobiecie, której życie fascynuje, która mogłaby być niedoścignionym wzorem, gdyby nie trudny i często niezbyt miły charakter opisywany w wielu wspomnieniach współczesnych jej ludzi. Ciężko dojść prawdy - niektórzy wychwalali ją pod niebiosa, nie szczędzili słów opisujących jej hojność i wielkie serce, inni postrzegali ją jako kłótliwą i zachłanną skandalistkę. My możemy myśleć o niej jako o Polce, która została muzą Renoira i wielu innych wielkich malarzy, która była przyjaciółką Coco Chanel i chrzestną matką syna Picassa, która zaistniała na paryskim firmamencie przełomu wieków jako jedna z najjaśniejszych i najlepiej znanych gwiazd.


krakowski Kopernik dłuta Godebskiego
Zacznijmy od postaci jej ojca, rzeźbiarza Cypriana Godebskiego, który moim zdaniem zasługuje na to, by zawsze w polskich domach wspominano jego życie i dzieła. Wnuk legionisty i poety, syn historyka, powstańca, działacza na emigracji. Żył i pracował w Paryżu w czasie, gdy impresjonizm stawiał pierwsze kroki, dekorował pałac cara w Carskim Siole, mieszkał we Lwowie, Wiedniu, w Sankt Petersburgu, zmarł w stolicy Francji w 1909 roku. Człowiek wielu talentów - rzeźbiarz, projektant, malarz, pisarz, gospodarz salonów intelektualno - artystycznych. Dziecko takiego ojca nie mogło być kimś zwyczajnym. Niebanalnie nawet przyszło na świat.

Był rok 1872, ten sam, w którym Monet wystawił po raz pierwszy "Impresję - Wschód słońca". Życzliwy anonim doniósł żonie Godebskiego, pół-Belgijce, pół-Rosjance, córce słynnego wiolonczelisty Adriena Servais, że mąż jej, przebywający w Sankt Petersburgu, niezbyt dochowuje jej wiary i romansuje na lewo i prawo. Pani Zofia, będąca w zaawansowanej ciąży spakowała walizkę i wyruszyła niczym Furia, by poznać prawdę. Nie miało dla niej znaczenia to, że właśnie zbliżał się termin porodu, że z Belgii, w której akurat mieszkała, do piotrowej stolicy kilometrów jest, bez mała, dwa i pół tysiąca. Dojechała, ale na następny dzień zmarła w czasie porodu - można przypuszczać, że nie poznała prawdy, za którą oddała życie. Maria Zofia Olga Zenajda Godebska przyszła więc na świat pod znakiem przygody i nieszczęśliwej miłości. Stała się jednym z symboli la belle époque, rubryki towarzyskie prześcigały się w doniesieniach o jej poczynaniach, a Vogue opisywał jej najnowsze stroje.