Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Amber. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Amber. Pokaż wszystkie posty

Susan Hill "Kobieta w czerni"


"Spowity mgłą i tajemnicą Dom na Węgorzowych Moczarach góruje nad omiatanymi przez morskie wichry bagnami,odcięty od świata i niedostępny, gdy fale przypływu pochłoną Ławicę Dziewięciu Topielców – jedyną drogę, jaka łączy go z lądem. Arthur Kipps, młody notariusz z Londynu, przyjeżdża na pogrzeb samotnej właścicielki domu, by uporządkować pozostawione przez zmarłą papiery. Nie wie jeszcze, co wydarzyło się przed laty w domu i na otaczających go bagnach. Nie wie, kim jest kobieta w czarnej sukni, która ukazuje mu się z oddali. Lecz wkrótce odkryje przerażający sekret Domu na Węgorzowych Moczarach i pojmie, jak straszliwą zapowiedzią jest pojawienie się kobiety w czerni…"

Pisałam już gdzieś kiedyś, że lubię się bać? Chodzi mi oczywiście o dreszczyk emocji przebiegający po plecach w chwili, gdy bohater czytanej przeze mnie książki słyszy nieokreślony dźwięk na końcu ciemnego i najzupełniej pustego korytarza albo wówczas, gdy w filmie rozbrzmiewa wyjątkowo złowieszcza muzyka zwiastująca nadejście czegoś nieziemskiego, zwiewnego i zapewne bardzo przerażającego. Lubię po obejrzeniu thrillera oglądać się za siebie w panice, gdy tylko kornik zacznie chrobotać w szafie, lubię ganiać po domu i wszędzie świecić światła sprawdzając przy okazji, czy drzwi wyjściowe aby na pewno są zamknięte na cztery spusty, choć przecież jest najzupełniej jasne, że nawet dziesięć spustów ducha nie powstrzyma. 

Tak już mam, że lubię dreszczowce. W tym jednym przypadku chyba bardziej filmowe niż książkowe, bo niewielu znam pisarzy, którym udaje się osiągnąć naprawdę dobry efekt nastroju grozy i mrocznej tajemnicy. Autor ma do dyspozycji tylko pióro (gęsie, wieczne lub długopis, klawiaturę - do wyboru), twórca filmowy oprócz obrazu ma jeszcze dźwięk i muzykę, które przecież stanowią o większej części sukcesu. Oglądałam ostatnio znakomity thriller z Nicole Kidman i Mią Wasikowską - "Stoker", który oczarował mnie przepięknymi, naprawdę zachwycającymi zdjęciami, nastrojową muzyką i trudnym do osiągnięcia perfekcyjnym klimatem grozy, który wbił mnie w fotel.


"Stoker", reż. Chan-wook Park