O tym, jak planuję urozmaicać sobie egzystencję

Ubarwianie sobie życia jest bardzo przyjemne. Każdego dnia główkuję, co by tu nowego poznać, gdzie pójść, żeby czegoś się nauczyć, czymś zachwycić, coś pokochać. Czytam, oglądam, w miarę możliwości podróżuję, zwiedzam. Zainteresowań mam aż nadto - czasami ciężko mi zdecydować w co ręce włożyć. Pochłaniać kolejną znakomitą powieść? Wybrać się do teatru? Obejrzeć film? Przyjemnie byłoby mieć w życiu tylko takie dylematy... ;) Dzięki nim czuję, jak wspaniałe mam życie.

Do wszystkiego, co wiąże się z moimi pasjami podchodzę dwojako. Z jednej strony patrzę na to z ciekawością badacza, kogoś, kto pragnie wiedzieć więcej, uczyć się ciągle czegoś nowego o przeszłości, poznawać kolejne sposoby wyrażania uczuć na scenie, na płótnie, na papierze, przed kamerą. Z drugiej - jestem trochę naiwną, rozentuzjazmowaną wielbicielką wszystkiego co w moim odczuciu jest piękne, doskonałe. Potrafię płakać patrząc na obraz malowany ręką mistrza, chichotać w głos oglądając na deskach sceny teatralnej wybitnie zagraną komedię, zapowietrzać się z wrażenia czytając cudownie napisaną książkę, z oburzeniem wymachiwać rękoma przed nosem kogoś, kto nie rozumie fenomenu któregoś z moich ulubionych seriali czy geniuszu jakiegoś aktora... Nie da się ze mną rozmawiać o problemach życiowych, o polityce, o tym, co się dzieje za ścianą u sąsiadów - za to nie można się ode mnie uwolnić, gdy mowa o kulturze i sztuce. 

Zachwyca mnie każda inicjatywa, która daje okazję do poznania czegoś nowego, do przeżycia czegoś, co zapada w pamięć i powoduje, że przez kilka kolejnych dni chodzę jak błędna i nie mówię o niczym innym. Taką okazję po raz kolejny daje mi Multikino. 

Wiem, że są ludzie, których oburza wyświetlanie w kinach sztuk teatralnych (NT Live oraz Globe on Screen). Aż nie chcę myśleć, co takiego owi zbulwersowani, snobistyczni narzekacze powiedzą o kolejnym projekcie. Przeczytałam o nim raz, przeczytałam drugi raz, żeby się upewnić, przeczytałam trzeci raz - żeby się jeszcze bardziej nakręcić. A potem zabazgrałam cały kalendarz, coby przypadkiem czegoś nie przegapić. I niech sobie narzekacze narzekają - niech sobie raz w tygodniu latają swoimi prywatnymi samolotami na West End, Broadway i do muzeów na całym świecie. Ja nie mogę, więc kocham Multikino za to, co mi oferuje.




Phil Grabsky, brytyjski twórca filmów dokumentalnych, umyślił stworzyć cykl, który pozwoliłby widzom na całym świecie nie tylko przyjrzeć się z bardzo bliska najwspanialszym dziełom malarstwa europejskiego, ale także wirtualnie zwiedzać muzea, zaglądać za kulisy wystaw, analizować style i techniki malarskie. W ten sposób narodziła się seria "Exhibition on Screen" - "Wystawa na ekranie".

Nikt z nas nie jest w stanie - nawet stojąc w Luwrze - zbliżyć się do Mony Lisy na tyle, by dostrzec pociągnięcia pędzlem. Mało kto wytrzyma napór kolejnych zwiedzających i da radę stać przez godzinę przed Słonecznikami Van Gogha w londyńskiej National Gallery, żeby dostrzec i rozważyć każdy szczegół, mistrzowskie połączenie barw (nie wiem jak Was, ale mnie to kręci! ;)). Widzowie Multikina będą mieć taką okazję. Wpatrując się w dzieła sztuki na ogromnym ekranie, każdy z nas zapomni na chwilę, że nie wędruje po Rijksmuseum w Amsterdamie czy innych największych światowych galeriach.

Na pierwszy ogień idzie Rembrandt.



"Każda wystawa Rembrandta jest oczekiwana z niecierpliwością, ale prezentowane wystawy przygotowane przez londyńską Galerię Narodową i amsterdamskie Rijksmuseum są wydarzeniem wyjątkowym. Dokumentaliści otrzymali uprzywilejowany dostęp do tych placówek i stworzyli na widzów kin na całym świecie film jedyny w swoim rodzaju. Zawiera on dokładna analizę każdego z kluczowych pokazywanych arcydzieł wraz z wypowiedziami zaproszonych gości, w tym kuratorów i czołowych historyków sztuki. Dla wielu, Rembrandt jest największym artystą, jaki kiedykolwiek żył, a ten film stara się odkrywać prawdę o człowieku, uważanym za legendę."

Wystawa na ekranie - Rembrandt
13 lipca, 19:00 (15 kin) : Bydgoszcz, Gdańsk, Gdynia, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź Silver Screen, Olsztyn, Poznań Stary Browar, Rzeszów, Szczecin, Warszawa Ursynów, Warszawa Złote Tarasy, Wrocław Arkady, Zabrze
10 sierpnia, 19:00 (11 kin): Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Łódź Silver Screen, Olsztyn, Rzeszów, Szczecin, Warszawa Ursynów, Wrocław Arkady, Zabrze

Przyznaję, że bez oglądania na co dzień dzieł tego holenderskiego malarza dałabym radę żyć. Zupełnie inaczej ma się sprawa w przypadku bohaterów dwóch kolejnych filmów z serii - impresjonistów i Vincenta Van Gogha. Bez ich obrazów świat byłby o wiele uboższy, a moje życie smutniejsze.




Twórcom filmu o malarstwie impresjonistycznym "zapewniono dostęp do nowej wielkiej wystawy, która koncentruje się wokół osoby Paula Durand-Ruela – dziewiętnastowiecznego kolekcjonera sztuki, zdeklarowanego orędownika impresjonizmu. Ta wyczekiwana wystawa jest chyba najwszechstronniejszą wystawą impresjonistów, jaka odbyła się do tej pory. Dzięki odważnej decyzji, by wystawić impresjonistów w Nowym Jorku w 1886 roku, Durand-Ruel utrzymał impresjonizm przy życiu, gdy ten stanął w obliczu całkowitej klęski. Film prezentuje dzieła zgromadzone w Musée du Luxembourg w Paryżu, National Gallery w Londynie i Philadelphia Museum of Art." 

Wystawa na ekranie - Impresjoniści
20 lipca, 19:00 (11 kin): Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Łódź Silver Screen, Olsztyn, Rzeszów, Szczecin, Warszawa Ursynów, Wrocław Arkady, Zabrze
7 września (15 kin) : Bydgoszcz, Gdańsk, Gdynia, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź Silver Screen, Olsztyn, Poznań Stary Browar, Rzeszów, Szczecin, Warszawa Ursynów, Warszawa Złote Tarasy, Wrocław Arkady, Zabrze

O twórczości Van Gogha "wypowiadają się zaproszeni goście, światowej sławy kuratorzy i historycy sztuki, którzy często podsuwają nowe, zaskakujące interpretacje klasycznych dzieł malarza. Dzięki pełnemu dostępowi do zbiorów Muzeum van Gogha w Amsterdamie powstał genialny nowy film o jednym z najbardziej fascynujących i uwielbianych artystów."

Wystawa na ekranie - Vincent van Gogh
3 sierpnia, 19:00 (15 kin): Bydgoszcz, Gdańsk, Gdynia, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź Silver Screen, Olsztyn, Poznań Stary Browar, Rzeszów, Szczecin, Warszawa Ursynów, Warszawa Złote Tarasy, Wrocław Arkady, Zabrze
17 sierpnia (8 kin): Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Łódź Silver Screen, Warszawa Ursynów, Wrocław Arkady, Zabrze

W końcu zajrzymy do muzeum w Hadze, żeby z bliska przyjrzeć się takim arcydziełom jak "Dziewczyna z perłą" Vermeera czy (uwaga, książkoholicy!) "Szczygieł" Carela Fabritiusa. 




Wystawa na ekranie: Dziewczyna z perłą
4 sierpnia, 19:00 (17 kin): Bydgoszcz, Gdańsk, Gdynia, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź Silver Screen, Olsztyn, Poznań Stary Browar, Rzeszów, Sopot, Szczecin, Warszawa Ursynów, Warszawa Złote Tarasy, Włocławek, Wrocław Arkady, Zabrze
21 września, 19:00 (11 kin): Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Łódź, Olsztyn, Rzeszów, Szczecin, Warszawa Ursynów, Wrocław Arkady, Zabrze

W związku z powyższym, sporą część wakacji spędzę na kontemplowaniu malarstwa, siedząc w ciemności i zachwycając się doskonale zrealizowanymi filmami dokumentalnymi. I może nawet zagryzając popcornem, a co! ;) 

Czas trwania każdego filmu: ok. 90 minut.
Polskie napisy!

Więcej informacji: TUTAJ








6 komentarzy:

  1. Na Van Gogha polecę, choćbym nie mogła! !

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam dokładnie tak samo jak Ty. Tyle zainteresowań, że jak jest wolne to aż nie wiadomo w co ręce włożyć. Zupełnie nie rozumiem niektórych moich uczniów, którzy już od samego początku wakacji donoszą mi, że się bardzo nudzą i że już chyba nawet szkoła jest lepsza od takiej udręki.

    Globe on Screen uwielbiam! Ostatnio wspaniale się ubawiłam na "Śnie Nocy Letniej", a na "Makbecie" ciary przechodziły całe moje ciało. W Globie byłam też fizycznie (nie tylko duchem, ale i właśnie ciałem), niestety nie na sztuce, ale na oprowadzaniu przez jednego z aktorów. Gorąco polecam. A na sztukę też mam plan polecieć - są zaskakująco tanie bilety, szczególnie te na płycie, chociaż nie wiem czy wytrzymałabym tyle czasu stojąc.Cóż, warto cierpieć dla sztuki.

    A wystawy na ekranie są wspaniałe! A przynajmniej ta, którą miałam przyjemność oglądać - muzea watykańskie. Byłam sceptycznie nastawiona do pomysłu pokazywania dzieł sztuki na dużym ekranie, ale jednak są to niesamowite doznania.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dusza pokrewna!
      Nie, ja nie pojmuję co to jest nuda, nie rozumiem tego pojęcia. Zwykle w ciągu dnia brakuje mi kilku dobrych godzin... Zawsze tak było. Jak ja kochałam wakacje!
      Czytałaś mój tekst o "Śnie nocy letniej"? Jakże mi się go cudownie pisało - śmiałam się przy każdym słowie, bo sztuka była rzeczywiście doskonała. Ja w Globie nie byłam, czego nie mogę sobie darować, bo przechodziłam obok kilka razy. Nie przyszło mi do głowy, że tam bilety są takie tanie. Następnym razem nie podaruję - mogę stać nawet pięć godzin pod sceną, niestraszne mi takie wyzwania. ;)

      Pod koniec lipca będzie jeszcze w Multikinie petersburski Ermitaż - do tej pory nie byłam, ale teraz muszę iść, bo pokazywany będzie ostatni raz.
      Pozdrówka wesołe!

      Usuń
  3. No, bardzo ciekawe. Nie miałam bladego pojęcia, że coś takiego będzie w kinach, bo repertuar kinowy ostatnio pozostawia wiele do życzenia. Niestety wiedza przeciętnego śmiertelnika nt. sztuki też... na ogół jest ona bliska zeru, co mnie doprowadza do rozpaczy. Muszę sobie zapisać daty - dziś już nie dam rady, ale w następnych terminach z pewnością skorzystam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniałe jest to, że te filmy są powtarzane. Szkoda, że sztuki też nie są wyświetlane po kilka razy, bo przegapiłam ich już sporo, z braku czasu. Nie mogę niektórych odżałować.

      Usuń