Słońce starło się z ziemią -
Jerzy Liebert
To jedna z największych tragedii jaka może dotknąć ludzkość - niszczenie, przepadanie na zawsze zabytków kultury, znikanie tego, co świadczy o tradycji, historii, pamięci, co świadczy o nas, jako o człowieku. W sobotę pożar poważnie uszkodził przepiękny gotycki zamek na Słowacji...
Krasna Horka to zabytek, którym Słowacja mogła się szczycić i o który dbała najlepiej jak można. Trudno się dziwić, bo budowla zachowała się w doskonałym stanie prawie od XIV wieku. Majestatyczne mury górują nad małą miejscowością, Krasnohorskim Podhradiem, związaną z zamkiem na śmierć i życie od początku po czasy współczesne. Kiedyś Krasna Horka miała bronić okolicę przed najazdami tureckimi, dzisiaj dawała zarobek mieszkańcom doliny.
Nie ma po co rozwodzić się nad przyczynami pożaru, szkód to nie cofnie. Spłonęły oryginalne, pierwotne wnętrza, jedne z niewielu gotycko - renesansowych w Europie. Nie dotarłam do informacji, czy ocalał cudowny obraz Krasnogórskiej Panny Marii oraz mumia Zofie Andrássy-Serédy,
która wiąże się z legendą o Białej Damie z Levoczy (jeśli chodzi o mumię, to można być chyba spokojnym, bo znajdowała się w krypcie, gdzie ogień nie dotarł, ale wolałabym otrzymać potwierdzenie).
Krąży legenda, że zamek został wybudowany przez miejscowego pasterza o imieniu Bebek. Niewiele w niej prawdy, ale jest sympatyczna i warta uwagi. Otóż biedny pastuszek pilnował swoich owiec na wysoko na wzgórzu położonych pastwiskach. Pewnego razu zastała go tam groźna burza, podczas której był świadkiem, jak piorun odwalił na bok olbrzymi głaz. W wypalonym dole Bebek znalazł garniec złota i drogocennych kamieni. Pasterz nie bardzo wiedział co zrobić z takim znaleziskiem. Część kosztowności zachował, a resztę zaniósł królowi. Władca, poruszony hojnością ubogiego człowieka przystał na skromną prośbę znalazcy, który chciał postawić na wzgórzach siedem szałasów. Jakiś czas potem król odwiedził Bebeka i ze zdziwieniem stwierdził, że siedem szałasów to w rzeczywistości siedem zamków. Nie mógł się jednak gniewać na człowieka, który obdarował go takim bogactwem. Nadał mu tytuł szlachecki, a wzgórze, na którym pasterz znalazł skarb nazwał Piękną Górką.
Ciągle coś niszczeje... ciągle coś przepada... W miarę upływu wieków jesteśmy coraz bardziej wrażliwi na dobytek kulturowy i na zabytki. Myślę, że ludzie zaczynają rozumieć, że to w historii kryje się największa wartość, bo ona jest tym, co nas kształtuje, stanowi nasze korzenie, początek, źródło.
OdpowiedzUsuńPożar zamku na Krasnej Horce wywołali ponoć chłopcy w wieku szkolnym chcący nielegalnie zapalić papierosa. Oficjalnie od ich wybryków zapaliła się sucha trawa - i pożar dosięgnął zamku, który od razu zajął się ogniem.
W oficjalnych raportach podają, że całkowicie spłonął dach, nowa wystawa w sali gotyckiej i dzwonnica. Trzy dzwony się roztopiły. Przed ogniem udało się uchronić ok 90% zabytków, a przepadły głównie te, które znajdowały się na najwyższych piętrach, które najbardziej ucierpiały. Myślę, więc, że mumia Zofie Andrássy-Serédy ocalała, bo inaczej głośno byłoby o tej stracie.
Szczególnie boli fakt, że w ubiegłym roku zakończył się jego gruntowny remont zamku Krasna Horka. Przepadło tyle wysiłku i pieniędzy, zniszczał jeden z najpiękniejszych gotyckich obiektów na terenie Słowacji. Remont spalonego dachu zaplanowano wstępnie na lato, ale renowacja całości na pewno pochłonie więcej czasu.
W ostatnich latach miałam okazję podróżowania po Słowacji kilkakrotnie.Do tej pory wspominam moje wyprawy z dużym sentymentem.Słowacja to kraj,który prężnie rozwija się,dba o drogi,o ogólny wygląd uroczych miasteczek,przede wszystkim zaś pieczołowicie odnawia i chroni swoje zabytki.
OdpowiedzUsuńLevocza,Bardejov,Preszov,nie wspominając już o Banskiej Bystricy czy Nitrze-to miasta,perełki architektury,z cudnie odnowionymi kamieniczkami,ich starówki przyciągają rzesze turystów.
Nie dość,że miasta pięknie położone,niektóre wśród gór i lasów,to jeszcze wiele z nich szczyci się wiekowymi,warownymi zamkami.
Są one dumą Słowaków,wokół nich tętni życie,ich mury "żyją",odbywają się w nich liczne imprezy promujące zachowane zabytki,pieczołowicie rekonstruowane.
Natrafiłam w wielu miejscach na imponujące wprost tempo prac renowacyjnych.Tam widać,że Słowacy dbają o swą historię,wykorzystują wszelkie możliwe dotacje,aby miejsca godne zwiedzania,miały właściwą oprawę.
Niestety,nie zwiedziłam KRASNEJ HORKI,nie była ona na moim szlaku turystycznym.
Głęboko wstrząsnęła mną tragedia tego miejsca,bo wiem,ile wysiłku wkładają Słowacy w odbudowę zamków.
KRASNA HORKA wpisała się chlubnie w dzieje tego narodu.To zamek z 1329r.,znany też pod nazwą KRASZNAHORKA (z węg.),słynął już jako twierdza w czasach sprzed najazdów tatarskich.Był wielokrotnie przebudowywany.Z niewielkiego zameczku,poprzez dobudowywanie kolejnych fortyfikacji i murów powstał solidny obiekt obronny.W r.1544 rozpoczęto budowę zewnętrznych murów i tak powstała renesansowa fortyfikacja z tarasem i trzema wieżami.Od 1642r.rodzina Andrassych objęła pieczę nad Krasną Horką.Zamek był rozbudowywany o obiekty sakralne,w XVIIIw.jedna z baszt została przebudowana na kaplicę.Jeden z przedstawicieli tego rodu urządził w zamku rodzinne muzeum,które udostępniono ogółowi społeczeństwa w 1910r.Po 1945r.zamek był własnością państwa.
Jestem ogromnie ciekawa,czy podczas pożaru ocalało-wspomniane wyżej- MAUZOLEUM ANDRASSYCH,które należy do najcenniejszych secesyjnych obiektów architektonicznych Słowacji.Już z daleka wzrok przykuwał doskonałej jakości budulec-jasny marmur sprowadzony z najlepszych kamieniołomów Europy.Widoczne liczne nawiązania do architektury egipskiej i bizantyjskiej,co w otoczeniu karpackiego krajobrazu stanowiło niecodzienne zjawisko.
Wystawa "Krásna Hôrka" w zamku bratysławskim dokumentuje to wydarzenie jednocześnie wzbudzając emocje i przedstawia zarówno zniszczone przedmioty pochodzące z zamku, jak również te eksponaty ze zbiorów, które zostały uratowane dzięki pełnej poświęceń pracy wielu ludzi.
OdpowiedzUsuńNa wystawie można zobaczyć dekoracje z Czerwonego Saloniku, z muzealnych pokojów księżnej Franciszki i komplet mebli do siedzenia Marii Festetich, małżonki Stefana Andrássy‘go III, pochodzący z 1825 roku.
Unikatowe są także oryginalne garnki z kuchni zamkowej oraz instrumenty muzyczne – przede wszystkim jedyne w swoim rodzaju i ciągle grające rożki basetowe zrobione z drewna czereśniowego.
Zamek Krásna Hôrka – obecnie narodowy zabytek kultury – po raz pierwszy wspominany był już w annałach w XIV wieku i do niedawna należał do najlepiej zachowanych siedzib szlacheckich na Słowacji. Ostatni jego dziedzic, Dionýz Andrássy zebrał na zamku rodowe kolekcje, które zaczął okazjonalnie udostępniać publiczności w 1875 roku. Szkody powstałe na zamku Krásna Hôrka są niepowetowane.
Oglądający wystawę na bratysławskim zamku mogą bezpośrednio na wystawie "Krásna Hôrka" wspomóc finansowo odbudowę zniszczonego przez pożar zamku.
Takie wieści ze Słowacji doczytałem,pozdrawiam-Jarek
Dobrze jest dowiedzieć się po jakimś czasie co się dzieje w miejscach ważnych dla kultury światowej, a które zostały dotknięte nieszczęściem. Dziękuję za wieści!
UsuńKRASNA HORKA pięknie odbudowana,nadal zachwyca,tak jak przed pożarem,swymi majestatycznymi murami,lśniącymi w słońcu.Malowniczo rozłożona na wysokiej górze,roztacza ponownie swój blask.Podziwiam Słowaków,którzy bardzo dbają o swoje zabytki,kultywują przeszłość i tradycję kraju.
OdpowiedzUsuń