tag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post6303470445422134732..comments2023-12-24T17:10:58.360+01:00Comments on Zielono w głowie... - blog kulturalno-literacki, opinie o książkach: Philippa Gregory "Uwięziona królowa"Ania Urbańska - Zielono w głowiehttp://www.blogger.com/profile/16261480292220414007noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-23262546820577696642014-07-03T18:59:08.497+02:002014-07-03T18:59:08.497+02:00To już jest dla mnie zbyt wielka odpowiedzialność!...To już jest dla mnie zbyt wielka odpowiedzialność! :) Z drugiej strony, skoro do tego stopnia mi ufasz, to oznacza, że jeszcze się nie zawiodłaś na moich opiniach... Cieszę się, mam nadzieję, że nadal nasze odczucia będą się pokrywać.Ania Urbańska - Zielono w głowiehttps://www.blogger.com/profile/16261480292220414007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-66538921937150863052014-07-01T21:11:12.762+02:002014-07-01T21:11:12.762+02:00Cudna recenzja, jak zawsze. Książki Gregory lubię,...Cudna recenzja, jak zawsze. Książki Gregory lubię, ale czytam tylko te, których opinię napiszesz. Tak więc czekam na resztę. EliAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-74942780665567524592014-06-17T11:45:48.066+02:002014-06-17T11:45:48.066+02:00No patrz, Ty unikałaś historii, bo miałaś jej w do...No patrz, Ty unikałaś historii, bo miałaś jej w domu za dużo, a ja wręcz przeciwnie - to dzięki pradziadkowi księgarzowi i mamie polonistce od najwcześniejszego dzieciństwa siedzę z nosem w książkach, głównie historycznych właśnie :)<br />Cieszę się, że moje recenzje zachęcają do czytania tego rodzaju książek. Wychodzę z założenia, że im więcej piszę, im więcej ludzi przekonam, jak cudowne są to pozycje, tym większa ich liczba po nie sięgnie i tym częściej wydawcy będą nimi zapełniać półki księgarń. I wówczas ja będę w siódmym niebie :)<br />Tak, powieści o kobietach należą do ciekawszych pozycji. Zerknij pod etykietkę "nie taka słaba płeć" (etykiety wylądowały teraz na dole strony) - tam pełno mojej fascynacji cudownymi postaciami.Ania Urbańska - Zielono w głowiehttps://www.blogger.com/profile/16261480292220414007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-19839524557952247342014-06-17T11:40:49.652+02:002014-06-17T11:40:49.652+02:00Dziękuję.
Czytając książkę historyczną lubię widz...Dziękuję. <br />Czytając książkę historyczną lubię widzieć to, o czym mowa, więc zwykle siedzę przed otwartym komputerem i wyszukuję tego, o czym czytam - portretów, obrazów, zdjęć miejsc, zamków, hrabstw, itd. Nie wyobrażam sobie tym samym pisania o kimś, kto żył w czasach historycznych i nie okraszenia tekstu portretem tej osoby:)Ania Urbańska - Zielono w głowiehttps://www.blogger.com/profile/16261480292220414007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-2058731327144856942014-06-17T11:37:12.638+02:002014-06-17T11:37:12.638+02:00Właśnie to jest u Gregory przejawem jej profesjona...Właśnie to jest u Gregory przejawem jej profesjonalizmu, w mojej opinii - to, że nie trzyma się sztywno tradycji, przyjętych przez wieki opisów, tego, w jaki sposób zwykło się jakąś postać postrzegać. Ona szuka zawsze drugiego dna, drąży i wyciąga wnioski z na pozór nieistotnych informacji. jest dobrym psychologiem.<br />A akademicy z reguły czepiają się beletrystyki historycznej jak się relaksują przy soczku :)<br />Od jakiegoś czasu Wydawnictwo Astra sprawia mi nieustającą radość wydając książki, których bym się nie spodziewała, więc może zainteresuje ich pozycja Johna Ashdowna-Hilla. Oby, bo moje czytanie po angielsku jest zbyt pracochłonne, żebym się porywała na takie książki w oryginale :(Ania Urbańska - Zielono w głowiehttps://www.blogger.com/profile/16261480292220414007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-30623825756586270322014-06-17T11:31:32.195+02:002014-06-17T11:31:32.195+02:00Własnie to mnie w jej książkach pociąga - znakomit...Własnie to mnie w jej książkach pociąga - znakomite wczucie się w nastroje społeczeństwa. Narracja pierwszoplanowa, której z reguły nie lubię, sprawdza się w tym wypadku znakomicie, bo dzięki niej patrzymy na tamten świat oczyma osoby z konkretnej grupy społecznej. Czasami jest to władczyni, innym razem szlachcianka, a często ktoś z nizin. Ania Urbańska - Zielono w głowiehttps://www.blogger.com/profile/16261480292220414007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-61477110552810168242014-06-16T16:39:32.930+02:002014-06-16T16:39:32.930+02:00Przez wiele lat unikałam literatury historycznej, ...Przez wiele lat unikałam literatury historycznej, ze względu na nadmiar historii w moim domu (zarówno mama jak i ojciec są dyplomowanymi historykami). Jednak teraz, im więcej czytam takich recenzji, tym bardziej mam ochotę zmienić swoje podejście. Szczególnie jeśli są to historie twardych, silnych kobiet. Nie jestem feministką, ale czytanie o tym jak musiały zmagać się z trudnościami, konwenansami i dyskryminacją potrafią być inspirujące. Muszę dopisać tą książkę do swojej listy "Chcę przeczytać" :)<br /><br />Zapraszam sklep-z-pamiatkami.blogspot.com :)Mishahttps://www.blogger.com/profile/05062100075707549279noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-14858780777384942042014-06-14T11:26:17.471+02:002014-06-14T11:26:17.471+02:00Zawsze ciekawą recenzję ubarwisz jeszcze wspaniały...Zawsze ciekawą recenzję ubarwisz jeszcze wspaniałym malarstwem,to przybliża postacie bohaterów powieści;podoba mi się u Ciebie...pozdrawiam MirekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-23824037625315795412014-06-13T07:14:11.998+02:002014-06-13T07:14:11.998+02:00Myślę, że ta krytyka wynika w dużej mierze z tego,...Myślę, że ta krytyka wynika w dużej mierze z tego, że Brytyjczycy mają ogólnie jobla na punkcie swojej historii (trudno zresztą się dziwić), są dość wyczuleni na sytuacje, gdy taką czy ową postać przedstawia się inaczej, niż to zostało przyjęte i każdy jest, sięgając po ichni idiom, kanapowym historykiem ;) Inna sprawa, że powieści osnute na kanwach prawdziwych wydarzeń od zawsze budzą zastrzeżenia akademików. Pytanie, czy w ogóle da się taką napisać taką, która by tych zastrzeżeń nie budziła :)<br />Swoją drogą o Jerzym niedawno wyszła osobna książka, ale już nie powieść - "The Third Plantagenet" - właśnie czekam, aż mi przyślą, bo mocno wątpię, żeby ją u nas wydano...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-69284799320162008232014-06-13T02:37:26.544+02:002014-06-13T02:37:26.544+02:00Wciąż i wciąż zadziwia mnie to, jak zręcznie Grego...Wciąż i wciąż zadziwia mnie to, jak zręcznie Gregory wplata w fabułę opowieści o wybranych postaciach wątki społeczne i polityczne. Lubię w powieściach tej autorki szukać wątków związanych z reformacją widzianą z wielu stron: z majestatu tronu, z punktu widzenia kleru, arystokracji, ludzi prostych oraz zagranicznych sąsiadów. I tu w tej powieści jest kolejna panorama zreformowanej Anglii widzianej oczyma katolickiej królowej Szkotów. Książki Gregory można by chyba czytać kilkakrotnie, za każdym razem wczuwając się w inną warstwę społeczną i patrząc na przedstawione wydarzenia ich oczyma. Bogactwo opisów społecznych i obyczajowych jest niezaprzeczalnym atutem książek tej pisarki :)Cecylia Buczkohttps://www.blogger.com/profile/08326049945128751217noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-7220981927818317192014-06-12T22:04:39.620+02:002014-06-12T22:04:39.620+02:00Dla mnie Gregory jest jedną z lepszych autorek ksi...Dla mnie Gregory jest jedną z lepszych autorek książek historycznych. I nie są to tylko czcze słowa z mojej strony, bo tego typu literaturę czytam od kiedy pamiętam i mam na koncie pewnie tysiące pozycji. Cenię autora wówczas, gdy otwarcie mówi, że białe plamy wypełnia fikcją, a Philippa to właśnie robi. Przy czym szczerze informuje, w których miejscach i na jakiej podstawie te białe plamy wypełniała i zawsze dodaje, że jeśli wysnuwa jakieś wnioski jako historyk, to nie twierdzi, że są one bezsporne. <br /><br />Czytam wywiady z nią przeprowadzane, czytałam eseje, w których mówi o procesie powstawania jej książek. Najważniejsze dla mnie jest to, że ona nie wymyśla niczego bez przygotowania, bez głębokiego studiowania epoki, jej zwyczajów, zachowania ówczesnych ludzi, ich sposobów myślenia. Każdą plotkę powstałą jeszcze za życia danej postaci sprawdza wiele razy, szuka jej uzasadnienia we wszystkich dostępnych źródłach. Jeśli okazuje się, że o tym, iż Anna Kliwijska nieładnie pachniała wspomniał tylko i wyłącznie Henryk VIII, który tym uzasadniał niemożność spełnienia małżeńskiego obowiązku, to Gregory wysnuwa z tego wniosek, że być może Henryś już nie dawał rady, tylko przyznać się do tego nie chciał. I krytykuje narosłą przez wieki legendę jakoby Anna była brzydkim brudasem. Formułuje wnioski zawsze popierając je źródłami. <br />Pisząc biografię Jakobiny Luksemburskiej wielu rzeczy musiała się domyślać, ale każde działanie, jakie przypisała swojej bohaterce opierała na starannym przestudiowaniu tego, jak w danych sytuacjach zachowywały się wówczas kobiety, jaką miały mentalność - i z tego wyciągała wnioski, niczego nie zmyślała. <br /><br />Nie rozumiem zarzutów dotyczących nieścisłości historycznych - jeśli jakaś bitwa miała miejsce w 1485 roku, to w tym samym roku ma ona miejsce w książkach tej autorki, ona niczego nie przekręca, nie zmienia chronologii zdarzeń. <br /><br />Jeśli snuje insynuacje, to nie oświadcza dobitnie, że na 100 % właśnie tak było, tylko mówi wyraźnie - tak mogło być, takie są przesłanki, tak sądzono. Jeśli opowiada o tym, że Maria Stuart "być może" maczała palce w zabójstwie swojego męża, to wkłada to w usta postaci historycznej, która wówczas właśnie takie poglądy głosiła, a jednocześnie dokłada do pełnego obrazu kogoś, kto z równą mocą zaświadczał, iż nie miało to miejsca. <br /><br />Moim zdaniem obrazy epok, jakie znajdują się w jej książkach są znakomite, szczególnie opisy nastrojów społecznych, opisy tego, co doprowadzało do takich lub innych sytuacji. Szczerze powiem, że nie wiem, kto zarzuca jej nieścisłości historyczne i nie wiem, na jakiej podstawie to robi - ja od razu widzę, czytając książkę, w którym momencie autorka zbacza w insynuacje i domysły, w owo ubarwianie właśnie. Ale może to dzięki sporej wiedzy historycznej, jaką posiadam na temat dziejów Anglii...<br /><br />Jej książki są idealne dla kogoś, kto chce poznać historię Anglii, bo w świetnym stylu wszystko porządkują, ukazują zależności, skutki i przyczyny, w przyjemny i prosty sposób rozwiązują ten węzeł gordyjski, jakim jest historia Plantagenetów i Tudorów, wpływają na wyobraźnię i pozwalają informacjom w niej zakotwiczyć. A jak ktoś się zainteresuje, to wystarczy doczytać, posprawdzać, samemu wysnuć wnioski z tego, czy z owego. Gregory wykonuje naprawdę doskonałą robotę propagowania historii i odkrywania przed laikami postaci, o których mało kto słyszał, często nawet w Anglii.<br /><br />O tym, jak mogła wyglądać śmierć Jerzego Clarence Gregory pisze w "Córce Twórcy Królów". Ja też bardzo się cieszę, że sięgnęła po postać Margaret - nie uważam, żeby to, iż lubisz takie wątki w historii źle o Tobie świadczyło, bo sama też je uwielbiam :) Marzę o tym, żeby w Polsce wydano książkę Alison Weir o książętach z Tower - to jest dopiero fascynująca historia! :) <br /><br />No ładnie, niemal artykuł napisałam zamiast komentarza:) Ale jeśli chodzi o Gregory, to ja mogę pięć artykułów napisać i udowodnić każdemu, że jest z niej znakomity historyk.<br /><br />Ania Urbańska - Zielono w głowiehttps://www.blogger.com/profile/16261480292220414007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-39283278551190540502014-06-12T21:08:01.353+02:002014-06-12T21:08:01.353+02:00Właśnie sobie siadłam w spokoju i miałam w planie ...Właśnie sobie siadłam w spokoju i miałam w planie przeczytanie Twojej recenzji. <br /><br />Dziękuję - jak zwykle zatrzymać palców na klawiaturze nie mogłam :) Ale o książkach historycznych nie da się krócej... :)Ania Urbańska - Zielono w głowiehttps://www.blogger.com/profile/16261480292220414007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-63900082789483451022014-06-12T20:55:21.483+02:002014-06-12T20:55:21.483+02:00Ciekawa sprawa z tą Philippą, bo ona jest z jednej...Ciekawa sprawa z tą Philippą, bo ona jest z jednej strony uwielbiana, a z drugiej - potępiana za nieścisłości historyczne, ubarwianie, naciąganie faktów etc. etc... Acz w sumie chyba lepiej dla autora, gdy jakieś kontrowersje wywołuje, a jeśli czytelnik nie traktuje tych książek jak podręczników historii, to będzie się dobrze bawił. <br />Ta zapowiadana książka o Małgorzacie pewnie u mnie na półce wyląduje, bo to ciekawa postać. I naznaczona fatum, jak cała rodzina. Tatuś opuścił ziemski padół w dość niezwykłym stylu (podobno), ona sama też niefajnie, makabrycznie zginęła... Być może źle to o mnie świadczy, ale te jeżące sierść na głowie wątki jakoś mnie fascynują :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-497766430654289874.post-33688655435186568352014-06-12T18:30:50.842+02:002014-06-12T18:30:50.842+02:00Zgadzam się - Philippie wypalenie nie grozi! Z wie...Zgadzam się - Philippie wypalenie nie grozi! Z wielką niecierpliwością czekam na jej dwie najnowsze powieści. A co do "Uwięzionej królowej" - pięknie o niej napisałaś, jak zwykle zresztą. Przeczytałam z przyjemnością i to pomimo wcześniejszej lektury :)Isadorahttps://www.blogger.com/profile/09137733168737505783noreply@blogger.com